Powrót, który otwiera nowe możliwości
Dr Aleksandra Kołodziejczyk jest laureatką programu „Polskie Powroty” Narodowej Agencji Wymiany Akademickiej (NAWA). Przeczytaj o jej drodze od międzynarodowej kariery naukowej do kierowania Laboratorium Genomiki Komórkowej w IIMCB.
(Wywiad został przeprowadzony na początku 2024 r.)
Z tak bogatym międzynarodowym wykształceniem i doświadczeniem zawodowym – od Włoch, Niemiec i Wielkiej Brytanii po Izrael – co skłoniło Cię do dołączenia do Międzynarodowego Instytutu Biologii Molekularnej i Komórkowej w Warszawie?
Szczerze mówiąc – odkładając na bok osobiste powody tej decyzji – wróciłam do Polski, bo uważam, że mam tutaj więcej możliwości jako młoda badaczka. Tutaj jestem stosunkowo „dużą rybą w małym stawie” i myślę, że łatwiej będzie mi zbudować zespół oraz zdobyć finansowanie. Zdecydowałem się dołączyć do IIMCB ze względu na jego dobrą reputację jako instytutu zapewniającego realne wsparcie dla naukowców – zarówno w obszarze naukowym, jak i administracyjnym. Drugim ważnym czynnikiem była dość płaska struktura organizacyjna – młodzi liderzy laboratoriów mają tu pełną niezależność, co nie zawsze jest standardem za granicą.
Twoje Laboratorium Genomiki Komórkowej jest obecnie najmłodszym zespołem badawczym w IIMCB. Jakie były pierwsze wyzwania i szanse, z którymi się mierzyłaś, tworząc własne laboratorium?
Wydaje mi się, że większość wyzwań jest taka sama, jak w innych częściach świata: odnalezienie się w nowej roli, nauka zarządzania zespołem i organizowania pracy laboratorium, rekrutacja, planowanie projektów, czy wreszcie mierzenie się z biurokracją. Z szansami jest podobnie – nowa rola otwiera nowe ścieżki badawcze i możliwości współpracy, które z różnych względów nie były możliwe na etapie pracy podoktorskiej. Doceniam też wolność naukową i możliwość budowania własnego zespołu oraz projektów badawczych zgodnych z moimi wartościami.
To może być zaskakujące, ale pewne wyzwania (które czasem nadal się pojawiają) wynikają z mojego polskiego pochodzenia. Osoby słyszące, że płynnie mówię po polsku, zakładają, że wiem, „jak działają sprawy” w Polsce. Tymczasem moja znajomość formalnych procedur była porównywalna z tą, jaką ma obcokrajowiec – nigdy wcześniej nie mieszkałam w Polsce jako dorosła osoba. Również pisanie po polsku, zwłaszcza dokumentów formalnych, takich jak wnioski do komisji etycznych, które trzeba składać tylko w języku polskim, wymagało ode mnie pewnego czasu na przystosowanie się.
Jak Twoje międzynarodowe doświadczenia wpłynęły na kierunki badawcze i cele, które przyświecają Laboratorium Genomiki Komórkowej?
To trudne pytanie. Niewątpliwie jestem sumą wszystkich moich doświadczeń, ale nie wiem, na ile sam „międzynarodowy” charakter mojej ścieżki zawodowej ma tutaj znaczenie. Moje zainteresowania badawcze wynikają głównie z wiedzy i kompetencji zdobytych w zakresie genomiki i bioinformatyki w Instytucie Wellcome Sanger i Europejskim Instytucie Bioinformatyki – EMBL, oraz z doświadczeń w badaniu interakcji między gospodarzem a mikrobiomem w modelach in vitro i in vivo, które zdobyłam w Instytucie Naukowym Weizmanna.
Zdecydowałem się dołączyć do IIMCB ze względu na jego dobrą reputację jako instytutu zapewniającego realne wsparcie dla naukowców – zarówno w obszarze naukowym, jak i administracyjnym.
Dr Aleksandra Kolodziejczyk
Jak widzisz rolę Twojego laboratorium w kształtowaniu polskiego krajobrazu naukowego?
Obecnie budujemy współpracę zarówno wewnątrz IIMCB, jak i z zespołami w innych ośrodkach w Polsce. Wspieramy je w zakresie analizy genomiki pojedynczych komórek lub charakterystyki mikrobiomu. Traktuję to jako punkt wyjścia do budowania w Polsce środowiska naukowego zajmującego się mikrobiomem – zarówno w sektorze akademickim, jak i w przemyśle – które będą tworzyć wiedzę i produkty na najwyższym poziomie.
Jakie postrzegasz naukę w Polsce i co mogłoby sprawić, aby Polska stała się atrakcyjniejszym miejscem dla naukowców z zagranicy?
W Polsce często jesteśmy bardzo krytyczni wobec siebie i mamy skłonność do idealizowania Zachodu. Oczywiście są znaczne różnice w dostępnych zasobach między instytucjami, ale te najlepsze w Polsce oferują infrastrukturę porównywalną z wieloma prestiżowymi ośrodkami zagranicznymi. Uważam, że powinniśmy w komunikacji koncentrować się na pozytywach – bo jest ich naprawdę dużo – tylko inni często po prostu nie mają o nich pojęcia.